Tadeusz Dąbrowski
Pomiędzy
Wydawnictwo a5, Kraków 2013
15 grudnia 2014 roku w Kamienicy Pod Gruszką po raz pierwszy wręczono Nagrodę Poetycką im. Krystyny i Czesława Bednarczyków. Laureatami zostali ex aequo Krzysztof Lisowski za tom Poematy i wiersze do czytania na głos, wydany przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu, oraz Łukasz Nicpan za książkę Do czytającej list, wydaną przez warszawskie wydawnictwo Veda.
Nagrodę Poetycką im. Krystyny i Czesława Bednarczyków przyznają wspólnie krakowski oddział Stowarzyszenia Pisarzy Polskich oraz Wydział Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Maciej Urbanowski
Laudacja książki Tadeusza Dąbrowskiego
Pomiędzy to zbiór 42 wierszy, często lirycznych notatek Tadeusza Dąbrowskiego, które czytam jako rodzaj poetyckiej opowieści w odcinkach o współczesnym świecie i o jego zagubionym, a może raczej szukającym stałego sensu tego świata mieszkańcu. Bohater książki Dąbrowskiego to poeta i „stypendysta w wieku coraz bardziej średnim”, ale też samotny obieżyświat, podróżnik, wędrowiec, turysta, flâneur. W otwierającym tom Wierszu bez tajemnicy zdradza wprawdzie swe marzenie, aby „Być sobie na Żuławach operatorem śluzy” i by żyć bez konsekwencji, ale w kolejnych utworach widzimy go jak błądzi po największym domu towarowym w Europie, chodzi po Nowym Jorku i zastanawia się nad dziurami po World Trade Center, jak zwiedza Muzeum Guggenheima, a potem samotnie gada ze szwedzkim klifem, podróżuje do Jerozolimy, walczy z komarami na Cyprze, a gdzieś pod sam koniec jedzie pociągiem do miasta swego dzieciństwa.
Czytaj dalej
Te poetyckie podróże są okazją nie tylko do robienia lirycznych notatek i fotografii widzialnego świata, ale i do prób konfrontacji ze współczesnością, a wreszcie – jak często bywa – do wypraw w głąb samego siebie. Stąd chyba tytuł całości. Bohater tomu Tadeusza Dąbrowskiego jest kimś rozdartym pomiędzy pokusą ruchu a marzeniem o stabilności i stałości, pomiędzy podziwem dla obcości a tęsknotą za swojskością, pomiędzy zachłyśnięciem się urodą świata a przeczuciem nadciągającej katastrofy. Pociąga go przeszłość, tęskni za dzieciństwem i rodzinnym domem – tym silniej, im mocniej wraca w tych wierszach myśl o śmierci. Śmierci własnej, ale i cywilizacji.
Te dwa wątki: prywatny i zbiorowy ładnie, ciekawie w tej książce współbrzmią. W pierwszy utworach mocniej wybrzmiewać zdaje się zresztą temat „zbiorowy”. „Ci, którzy wydali/ wszystkie pieniądze, snują się całymi dniami i umierają z wycieńczenia” – to cytat z wiersza zaczynającego się od słów *** [Błądzę po największym domu towarowym…]. Po nim czytamy opowieść o mieście zamieszkałym przez szczury, które:
Mają amputowane
ogony, albo dyskretnie wpuszczają je w nogawkę,
golą futra, a wychodzą cna powierzchnię,
stają na tylnych łapach i zadzierają nosa.
(*** [Jestem jednym z dziesięciu…])
W Szwecji nasz bohater myśli o „potędze człowieka po nihilizmie”, wycieczka po Nowym Jorku kończy się refleksją, której nie powstydziliby się Miłosz, Eliot czy Verlaine: „W tak/ elegancki sposób znikają kultury”.
Cały czas powraca tu doświadczenie dojmującej samotności, milczenia, bezdomności nawet. Ale jest inny biegun owego „pomiędzy”. Biegun sensu, o którym czytamy w Liście do śpiącej żony, czy w Pochwale prowincji. Biegun sensu, który związany jest także ze słowem, a więc poezją. „Nasze życie/ dzieje się w każdej chwili w każdym słowie” – tak brzmiałaby trudna pochwała kruchego życia i kruchej literatury, jaką czytam w wierszach Dąbrowskiego.
Wierszach oszczędnych, lapidarnych, które łączyłbym ze szkołą Tadeusza Różewicza, może przede wszystkim dlatego, iż autorowi Niepokoju jest poświęcony jeden z liryków Dąbrowskiego. Celność obrazu idzie często w parze w poezji Tadeusza Dąbrowskiego z zaskakującą puentą. Wirtuozerska gra słowem, jak wierszu *** [Bruku, przepraszam, że zwracam się do ciebie…], z przewrotnym humorem, który znajduję na przykład w wierszach o komarach czy w zabawnej rozmowie poety z grzebieniem.
Myślę, że to wystarczające powody, by uznać zbiór Pomiędzy za książkę wybitną, godną nominacji do Nagrody Poetyckiej im. Bednarczyków.
Maciej Urbanowski